piątek, 8 czerwca 2012

Modnie ... bo fioletowo :)

Zrobilo się cieplej, zieleniej i więcej czasu spędzamy na powietrzu: rower, spacery, weranda i moje pomidorki na niej. W nocy jeszcze są przymrozki więc pomidorki wjeżdzają do domu i rano z powrotem na werandę. Truskawki nie wytrzymały norweskiej zimy :(
Jutro przyjeżdza w odwiedziny do nas mój Młodszy Brat, będzie mniej czasu na plątanie supełków- ale nic to. Będę miała okazję spojrzeć na Norwegię oczami turysty, czyli na nowo :)
W międzyczasie powstał fioletowy :) a jakże naszyjnik.


A teraz jeszcze coś poplątam w czasie trwania meczu. Wygrywamy z Grecją 1-0. Pozdrawiam

                                                                   Vi sees

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz